fotogaleriaaktualnościrozmowa miesiąca księga gości słowo dniakontakt

Rozmowa miesiąca

Rozmawia z nami:
s. Elżbieta Śmieciuch

"Jezus Euchaystyczny jest moim codziennym Gościem, a gdyby także stał się Gospodarzem wszystkich sfer mego życia ... to umarłabym ze szczęścia już dziś."


- Siostro Elżbieto, Siostra jest Wikarią Generalną Zgromadzenia, Mistrzynią sióstr przygotowujących się do ślubów wieczystych oraz pełni wiele innych ważnych obowiązków. Czy mogę zadać bardzo proste a jednocześnie nieco złożone pytanie - jak w kilku słowach Siostra by określiła samą siebie? Kim jest?

- Jestem odnaleziona przez Chrystusa z pomocą Jego Matki. Od czasu naszego spotkania Dobry Pasterz opatruje moje rany i niesie mnie na swoich ramionach. Jeżeli mnie zdejmuje, to ma duże kłopoty i z powrotem bierze na ramiona. Dzieje się tak w życiu duchowym jak i na obszarze powierzanych zadań i funkcji. Myśląc o tych ostatnich to widać, że Pan Bóg ma poczucie humoru...

- Ile lat Siostra jest w Zgromadzeniu? Jak Siostra odkryła powołanie właśnie do Służek?

- W Zgromadzeniu jestem od dziś (26 września 2005 r.) równo 37 lat. Do Służek Niepokalanej przyprowadziła mnie Matka Boża Leśniańska. Jest to Święte miejsce Podlasia, do którego pielgrzymowali moi rodzice i wcześniejsze pokolenia. Tam, w czasie rekolekcji zamkniętych, spoczęły na mnie Jej miłosierne oczy z zamiarem wybrania, ale ja o tym jeszcze nie wiedziałam. Od rekolekcji zapraszałam Ją codziennie do swojego życia modlitwą aktu oddania, który podarowali mi prowadzący.Z niepewnością wypowiadałam słowa: pozostawiam Ci zupełną swobodę posługiwania się mną dla zbawienia ludzi i ku pomocy Kościołowi świętemu, którego Ty jesteś Matką. Trwało to rok czasu. Maryja te słowa wzięła na serio i poprowadziła mnie swoim szlakiem. Wstąpiłam do Zgromadzenia 26 września. Nie wiedziałam wtedy, że jest to dzień objawień Matki Bożej i wspomnienie w kalendarzu liturgicznym. Ponadto ksiądz skontaktował mnie z siostrami naszego Zgromadzenia z Łomży, tj. miasta, gdzie przez wiele lat była ukryta Matka Boża Leśniańska. Czyż niewymowne są te znaki?
W szczególnych momentach drogi życiowej staram się odwiedzać Matkę Bożą Leśniańską, a codziennie ofiarowywać Jej bukiet z pięćdziesięciu róż tj. cząstki różańca odmawianego z intencją prezentu od Służki dla swojej Matki.

- Siostra dużo pracowała z młodzieżą - szkolną, zakonną... Czy dzisiejsza młodzież różni się od tej, którą Siostra uczyła 10 lat temu?

- Młodzież dzisiejsza różni się od tej sprzed dziesięciu lat, a jeszcze bardziej od tej z lat siedemdziesiątych ( rozpoczęłam wtedy prace katechetyczną) zwiększonym zapotrzebowaniem na miłość. Najlepszy program i metoda to kochać, a potem dopiero wymagania. Sposobu jej okazania nie trzeba deklarować, ani umieszczać w planie rozwojowym potrzebnym do stopni awansu zawodowego. Młodzi to wyczują i razem naprzód...
Wszystkich, których dane mi było spotkać w życiu, dłużej czy krócej, bardzo serdecznie pozdrawiam. Marzę o zorganizowaniu spotkania. Gdyby ono było w niedalekiej przyszłości to może udałoby mi się przypomnieć imiona, potem będzie trudniej, wiadomo dlaczego,... ale póki co to spotykam ich często w następujący sposób: Panie Boże, Ty wiesz gdzie są i w jakiej sytuacji, udzielaj im łaski duchowego wsparcia...

- Czy jest możliwe zawsze być szczęśliwym?

- Jest możliwe zawsze być szczęśliwym - nawet wtedy, gdy jest trudno, ale pod jednym warunkiem: ciągłego wysiłku w budowaniu dojrzałych i coraz głębszych relacji z Bogiem, drugim człowiekiem i ze sobą. Moja Mama po powrocie z kościoła, z odpustu, wyznała nieoczekiwanie: jestem najszczęśliwszą matką na świecie. Zapytałam -dlaczego? Bo wszystkie moje dzieci były ze mną u Komunii świętej - odpowiedziała. Takich recept na szczęście się nie zapomina. JEZUS EUCHARYSTYCZNY JEST MOIM CODZIENNYM GOŚCIEM, A GDYBY TAKŻE STAŁ SIĘ GOSPODARZEM WSZYSTKICH SFER MEGO ŻYCIA... to umarłabym ze szczęścia już dziś.

- Jaka jest "recepta" Siostry w sytuacjach, gdy w krótkim czasie trzeba zrobić "tysiąc rzeczy"?

- Gdy w krótkim czasie trzeba zrobić "tysiąc rzeczy", to ja najpierw tracę głowę, a potem staram się posegregować zajęcia na ważne, mniej ważne i niekonieczne... w takiej sytuacji zdarza mi się stosować przedłużony dzień pracy, ale rzadko - wcześniejsze wstanie.


- Czy Siostra w życiu spotkała kogoś, o którym można było od razu powiedzieć, że był on "świętym na ziemi"?

- Tak. Spotkałam. Dwa razy miałam łaskę być blisko Ojca Świętego Jana Pawła II. Raz udzielił mi komunii świętej w Łomży, a drugi raz w roku jubileuszowym 2000 ucałowałam Jego dłoń i spojrzałam w oczy męczennika. Podpisuję się pod "Santo Subito" dla Sługi Bożego Jana Pawła II.
Jako świętą postrzegam tez moją mamę. Takich osób mogłabym wymienić bardzo wiele. Są obok mnie. Podoba mi się jednak powiedzenie mojej wspólsiostry: jeden święty, a dziesięciu męczenników naokoło...

- Czy Siostra ma jakiś "motto" życiowe lub ulubiony fragment z Pisma Świętego?

- Mój umiłowany fragment z Biblii to: TAK BÓG UMIŁOWAŁ ŚWIAT ( EŚ*), ŻE SYNA SWEGO JEDNORODZONEGO DAŁ /J 3,16/
Natomiast motto: Błogosławiony ten, kto się niczego nie spodziewa, ten będzie cieszył się wszystkim.( nie znam autora). I nie jest to takie proste.

- Co Siostra chciałaby życzyć tym, którzy będą odwiedzać naszą stronę?

Wszystkim, którzy będą odwiedzać naszą stronę chciałabym życzyć spotkania z Tym, Który jest Najpiękniejszy z Synów Ludzkich. On mnie spotkał... No i jeszcze czegoś - postawy wdzięczności za obecną chwilę..
Tobie dziękuję za doczytanie wywiadu do końca i za to, że jesteś...


- Bardzo dziękuję za rozmowę!

Rozmawiała: s.Inese Ewa

* aluzja do imienia i nazwiska


fotogaleriaaktualnościrozmowa miesiącaksięga gości słowo dnia


Dom Generalny: Mariówka 3, 26-400 PRZYSUCHA tel. (0 48) 675 17 28, sluzki@op.pl